Młoda blogerka, która realizuje swoje marzenia. Jest jedne słowo, które wszystko Wam powie o jej pasji - moda. Zielsa z bloga zielsa.blogspot.com
Wschodzące Gwiazdy: Dlaczego zaczęłaś blogować?
Natalia: Do blogowania skłoniła mnie głównie ciekawość. Zawsze inspirowali mnie ludzie, którzy realizowali swoje marzenia bez oglądania się za siebie. Z początku brakowało mi odwagi, nie wiedziałam czy będę potrafiła wyróżnić się z tak licznego tłumu blogów. Więc postanowiłam założyć coś mniejszego a mianowicie lookbook'a. Mając mało wiary w siebie wątpiłam w jakiekolwiek powodzenie i zainteresowanie moją osobą. Jednakże ku mojemu zdziwieniu z dnia na dzień przybywało zainteresowanych, może nie jest to zbyt pokaźna suma ale wystarczająca dla mnie by zrobić kolejny krok w internecie, czyli założyć bloga. Z rozszerzaniem mojej werbalnej działalności nadal ciężko mi idzie, jednakże wiem że do tego potrzeba czasu i systematyczności. Choć ostatnio nie pojawiają się regularne posty z powodu nadchodzącej matury,
robię wszystko by blog funkcjonował i zainteresował innych. Mam nadzieję, że w przyszłości osiągnę pożądane efekty :)
WG: Jaki jest Twój stosunek do blogosfery?
N: Każdy bloger jest inny, każdy prezentuje zupełnie odmienne od siebie tematy i zainteresowania. Uważam, iż piękne jest to, że można poznać naprawdę wartościowych ludzi, chętnych do współpracy i pomocy. Jest tylko jedna rzecz, która irytuje mnie jako osobę piszącą, a mianowicie to w jaki sposób ludzie postrzegają blogi o modzie i podobnej tematyce. Wydaje mi się iż, nie jestem typową blogerką modową. Nie pokazuję stylizacji rodem z wybiegów zakupionych za kosmiczne ceny. Staram się pokazać, że mając odrobinę kreatywności można stworzyć coś własnego i niepowtarzalnego. Jednakże, mimo wszystko będę 'wrzucona do jednego worka' i nazwana szafiarką.
WG: Kiedy zaczęłaś interesować się modą? Jak wspominasz swoje początki?
N: Początku zainteresowania tą tematyką można już upatrywać się w dzieciństwie, kiedy przebierałam się za różne postaci z bajek, jednakże tak chyba robiło każde dziecko. W sumie sięgając w przeszłość, moda zaczęła kiełkować w moim sercu kiedy po raz pierwszy przerobiłam coś własnoręcznie, czyli w gimnazjum. Początki wspominam najlepiej ze wszystkiego co mnie w życiu spotkało. Uwielbiam chodzić po sklepach w poszukiwaniu materiałów Jak i po sklepach z odzieżą używaną w poszukiwaniu tak zwanych 'perełek'. Lubię w stare rzeczy tchnąć nowe życie. Każda rzecz, z której uda mi się 'wyciągnąć' coś wyjątkowego jest dla mnie ogromnym sukcesem. Modą przede wszystkim trzeba się bawić.
WG: Jak myślisz co wyróżniło Ciebie na lookbook? W którą stronę chcesz skierować swój blog w przyszłości?
N: Często się zastanawiam czy to jest kwestia wyróżnienia i czy takowe w ogóle mnie spotkało. Szczerze powiedziawszy do zaistnienia
czeka mnie jeszcze bardzo długa droga. Choć mam nadzieję, że wszystko jest kwestią czasu i odpowiedniego zaangażowania. Jest naprawdę ogrom osób, które są dla mnie inspiracją i w głębi serca marzę, że kiedyś rozwinę się tak jak oni.
Natomiast jeśli chodzi o przyszłość mojego bloga to już zupełnie inna kwestia. Wiem, że w pełni go rozwinę po zdaniu tegorocznej matury, ponieważ aktualnie nie jestem w stanie regularnie pisać, co niestety hamuje nie tylko mój rozwój ale i bloga. Oczywiście, brakuje
mi jeszcze osób do współpracy ale to już kwestia drugorzędna, którą zamierzam załatwić w jak najszybszym czasie :) Mam również w zanadrzu dość ciekawy projekt, w którym mam zamiar udowodnić, że nie trzeba nosić firmowych rzeczy by dobrze wyglądać, ponieważ wystarczy tylko 'nutka' kreatywności. Optymistycznie myśląc, jeśli projekt się spodoba a ja będę mieć więcej wolnego czasu to możne nawet zacznę wystawiać jakieś rzeczy na sprzedaż, ale jak już powiedziałam wcześniej, wszystko jest zależne od odbioru i zainteresowania!
N: Tutaj mogę zaskoczyć, ponieważ nie zagłębiam się w historię mody i nie czytam żadnych życiorysów. Czasami zdarzy mi się oglądać fashiontv i pokazy mody, jednakże uważam, że aktualni projektanci za bardzo chcą budzić kontrowersje w odbiorcach. Większość stylizacji jest przereklamowanych i po prostu przesadzonych. Może moje zdanie jest zależne od upodobania, ponieważ jestem wielką zwolenniczką minimalizmu. Oczywiście nie jestem ignorantką i nie neguję żadnego artysty ani jego inspiracji. Jedynie nasuwa mi się pewna myśl, iż kiedyś projektanci zachwycali nie tylko formą ale i całością wykonania kreacji, teraz jedynie chcą szokować. Mimo wszystko znajdą się osoby które kontynuują i odświeżają dawne modowe trendy i jak najbardziej są godne uwagi, zwłaszcza jeśli szukamy inspiracji. Tylko trzeba wiedzieć gdzie ich szukać! Jak już wspomniałam wcześniej, nie sztuką jest kupić rzeczy od projektanta, uważam iż lepiej jest gdy sami się w niego 'zabawimy' i stworzymy coś swojego i niepowtarzalnego! Najwspanialsze stylizacje wychodzą wtedy, kiedy przekładamy własne uczucia w to jak wyglądamy. Reasumując całą moją odpowiedź, zdecydowanie wolę się dobrze ubrać i czasami zinterpretować wybiegi modowe, niż powielać przedstawione stylizacje.
Bo chyba nie można powiedzieć komuś ubranemu od stóp do głów w stylizacje z wybiegów, że ma wyczucie stylu?
Bo chyba nie można powiedzieć komuś ubranemu od stóp do głów w stylizacje z wybiegów, że ma wyczucie stylu?
N: Moje umiejętności szycia rzeczy równają się prawie zeru. Dopiero się uczę i doskonalę swój warsztat, ale niestety jest to mozolna praca.
Doskonalenie rzeczy pod względem szczegółów nieraz zajmuje mi po kilka miesięcy. Głównie zastanawiam się czy jestem aż tak wymagająca w kwestii swoich ubrań czy robię to aż tak powolnie! Często znajduję po kilka rzeczy mających w sobie 'to coś' i leżą miesiącami, ponieważ brakuje mi 'punktu zaczepienia' a inspiracja coś nie może mnie znaleźć (albo ja jej). Natomiast co do kwestii nauki, to pobieram lekcje u mojej babci, gdyby nie jej wyrozumiałość i cierpliwość już dawno bym pewnie pożegnała się z myślą, że będę samodzielnie szyć! Aktualnie wszystko idzie powoli ale mam nadzieję, iż rzetelnie zbliżam się ku końcowi!
WG: Piszesz, ze nie masz obecnie czasu żeby rozwijać blogu. Ile czasu zajmuje Ci stworzenie jednej notki? Ile godzin w tygodniu poświęcasz na blog?
N: Stworzenie całego posta zajmuje mi zazwyczaj nawet po kilkanaście godzin. Obróbka zdjęć, przygotowanie tematu i wiele innych aspektów bywają bardzo pracochłonne. Po maturze również zajmę się tłumaczeniem tekstów na angielski. Wtedy będzie bardziej przejrzyście i blog będzie dostępny dla większej ilości osób. Aktualnie od dwóch tygodni nic nie dodałam, ponieważ szykuję rzeczy do nowego projektu. Wydaje mi się, że powinno się coś tam nowego znaleźć pod koniec tego tygodnia. Mimo wszystko blogi tematyczne, do których niezbędne są zdjęcia, są jednymi z tych bardziej czasochłonnych. Potrzeba do nich więcej zamiłowania a przede wszystkim serca.
WG: Co i kto Cię inspiruje?
N: Zainspirować potrafi mnie wszystko. Głównie uwielbiam wszystko co jest czarne i białe. Uwielbiam kontrast. Jednakże główną inspiracją są
ludzie z lookbooka. Widząc, że im się udało sama doznaję takiej nutki nadziei, no bo czemu nie ja? Pomysł robienia 'czegoś z niczego' podsunęła mi właśnie dziewczyna z LB, VIOLET E. Zawsze lubiłam przerabiać rzeczy (jak już wspomniałam wcześniej) ale nigdy nie pomyślałam, że mogłabym się tym dzielić z innymi. a cóż z tego wyjdzie zobaczymy w przyszłości :)
N: Jeśli znalazłabym osobę, która ma podobne hobby i gust, to czemu nie? Ważne by pokazać innym coś wartościowego. Oczywiście jestem świadoma, że nie każdemu spodoba się to co będę pokazywać. Wiadome jest, że ile ludzi na świecie tyle upodobań modowych. Z tego co mi aktualnie wiadomo, w moim mieście nie ma osoby, która tworzyła by bloga na takich samych zasadach jak ja. Nawet nie wiem czy w ogóle ktoś tworzy 'bloga modowego', więc takowej współpracy nie mam z kim zawiązać. Blogi tworzone przez więcej niż jedną osobę są praktycznym rozwiązaniem. Jeśli jedna osoba nie ma czasu czegoś napisać, to czemu druga ma tego nie zrobić? W ten sposób powstaje pewien ład i porządek, a przede wszystkim ta pożądana przeze mnie systematyczność. W każdym razie mówiąc wcześniej o współpracy, zależało mi głownie o projekcie fotograficznym. W ten sposób nie tylko ja mogę rozwijać się na blogu ale i fotograf. W końcu robiąc zdjęcia będzie rozwijał swoje umiejętności, a kto wie może z czasem nawet go wypromuję hah!
WG: I ostatnie: Czy czujesz się jak Wschodząca Gwiazda?
N: Tego ostatniego pytania obawiałam się najbardziej. Nawet chyba nie bardzo rozumiem stwierdzenie 'wschodząca gwiazda'. Jednakże mogę stwierdzić iż do takich osób nie należę. Mój blog nie posiada milionowych wyświetleń, nie jestem zauważalna na ulicach a żadne propozycje nie zasypują mi skrzynki emailowej. Jestem sobie mało zauważalną osobą robiącą to co lubi a przede wszystkim realizującą się. Nie wiem dokąd poniesie mnie ta przygoda, ale mam nadzieję, iż za prędko się ona nie skończy :)
***
Przypominam, że każdy może wziąć udział w projekcie i poczuć się w roli "gwiazdy". Wystarczy poczytać o tym jak to działa i zapoznać się z regulaminem.