Formularz kontaktowy

 

020. Anty materia




Szerokie pasmo zainteresowań, w tym fotografia :) Mona z bloga anty---materia.blogspot.com

Wschodzące Gwiazdy: Dlaczego zaczęłaś blogować? 
Mona: Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie, minęło zdecydowanie zbyt dużo czasu, by przypomnieć sobie wszystkie powody, dla których zaczęłam pisać pierwszego bloga. Na pewno była to chęć wyrażenia siebie i zwykła ciekawość. Zawsze byłam ciekawskim stworzeniem, zostało mi to do dziś ;) Pamiętam jaka byłam szczęśliwa, że udało mi się założyć swojego pierwszego bloga, pisałam na nim o swoim nastoletnim życiu, ale też publikowałam swoje wiersze. To był impuls, tak bym to teraz określiła. Dobry impuls.

WG: Jaki jest Twój stosunek do blogosfery? 
M: Lubię obserwować blogosferę, nie tylko część "literacką", ale praktycznie każdą. Jest w niej coś niezwykłego. W internecie ludzie najczęściej pokazują swoje twarze, bez skrępowania, bez szufladek i uprzedzeń. Pozornie blogi i blogosfera dają nam poczucie wolności. Podczytuję blogi znacznie chętniej niż czasopisma (i nie chodzi tutaj wcale o cenę), bo czuć integralność, porozumienie (choć tylko wirtualne). Lubię spotykać w rzeczywistym życiu poznanych za pomocą blogosfery ludzi. Myślę, że zdrowy dystans jest potrzebny w każdej dziedzinie życia, a relatywne ocenienie danej osoby może nastąpić tylko w rzeczywistości, w której staniemy z tą osobą twarzą w twarz.

WG: Potrafiłabyś określić ile przeczytałaś książek w swoim życiu? Które najbardziej zapadły Ci w pamięci? 
M: Według listy, którą systematycznie uzupełniam na portalu lubimyczytac.pl, książek przeczytałam ponad 500 (zapewne nie są to wszystkie książki, bo większości nie pamiętam, zwłaszcza z gimnazjalnych lat ;)) 
Takich książek jest kilka w moim życiu, począwszy od pierwszej, która tak naprawdę zachęciła mnie do czytania: seria "Harry Potter...", to dzięki niej odkryłam bogactwo przeżyć, nauki i rozrywki na kilkuset stronach. Ten, kto zna mnie bliżej wie, że jestem typem kobiety, która lubi szperać, odkrywać i testować. To samo tyczy się książek. Pamiętam jak zakochałam się bezgranicznie w powieści Anne Rice, "Wywiad z wampirem" i do dziś dzień, czytam jej książki i wielbię z każdą nową coraz mocniej. Potem był "Biały Oleander", Janet Fitch, który wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Jest to książka tak przesycona emocjami... podobnie, jak czytana kilka lat temu "Płacząca Zuzanna" autorstwa Alony Kimchi. Kocham książki ciężkie, które wyrywają moje serce i duszę (metaforycznie, oczywiście) i, które w sposób niesamowity sprawiają, że inaczej spoglądam na świat, na siebie i na innych (wyciągam wnioski, dochodzę do reflekcji, ufam im, ufam sobie i swoim przeczuciom).

WG: Napisałaś, że miałaś okazję spotkać się z ludźmi poznanymi dzięki blogosferze. Co myślisz o znajomościach, które miały swój początek w Internecie? Nie uważasz, że ludzie zatracają granice między światem realnym a virtualnym? Bywasz na spotkaniach blogerów? 
M: Do wszystkiego trzeba podejść z odpowiednim nastawieniem. Trzeba znaleźć umiar i złoty środek. Wiem, że niektórzy żyją tylko w wirtualnym świecie, niekiedy przeistaczają się w osoby, którymi nie są... ale to są skrajności, jak we wszystkich dziedzinach życia. Nie można w ten sposób szufladkować każdego blogera. Poznając ich w "realnym świecie" zazwyczaj ma się wrażenie (przynajmniej ja miałam tak zawsze), że spotyka się starego znajomego. Piszemy w końcu na swoich blogach o tym, co nas porusza, boli, przeraża, facynuje... a dzięki temu dajemy się poznać innym, czytelnikom. Spotkanie takiej osoby weryfikuje najczęściej to, czy wizerunek jaki poprzez bloga nam pokazała jest prawdziwy. Do tej pory nie miałam żadnych problemów z taką osobą, z niektórymi przyjaźnię się do dziś, spędzamy ze sobą czas i naprawdę sobie ufamy. Panuje stereotyp, że takie przyjaźnie nie są prawdziwe - bzdura! To naprawdę zależy od ludzi, których poznajemy i od tego jacy sami jesteśmy. Kiedyś istaniały przyjaźnie listowne, teraz mamy więcej możliwości na komunikowanie się. Poznanie. Internet to tylko medium, które umożliwia nam poznanie takich osób (o tych samych zainteresowaniach, pasjach, poglądach...), tylko od nas (i od tej drugiej osoby) zależy, czy z tej wirtualnej znajomości rozwinie się coś więcej, przyjaźń, a czasem nawet miłość.
Trzeba tylko umieć nie szufladkować ludzi od razu, wyjść im na przeciw, pozwolić się poznać i samemu wystawić ocenę. 
Na typowo blogerskim spotkaniu jeszcze nie byłam, zazwyczaj mam dość daleko, albo po prostu przegapiam termin, albo dowiaduję się o tym zbyt późno. Ale wybieram się, jak tylko pozwoli mi na to czas, na któreś z najbliższych :)

WG: Istnieje przekonanie, że osoba jaką jesteśmy na blogu, to tylko pewna kreacja. Przyznam, że podzielam ten pogląd. Nie chodzi mi o udawanie kogoś innego, ale o uwypuklenie jednych wydarzeń, a przemilczanie innych. Na blogu pokazujemy tylko pewien fragment naszego życia i nie do końca pokazujemy się w całej okazałości. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
M: Należy to również rozpatrywać indywidualnie. Niektórzy mają większą potrzebę na ukazanie swojego życia prywatnego, niektórzy wręcz przeciwnie. Uważam, że blogerzy mają prawo do swojej intymnej, prawdziwie prywatnej sfery, do której większej liczby osób nie chcą dopuszczać. Jak każdy z nas. Nie wiem czy w większej mierze jest to kreacja, czy tylko ochrona. Każdy bloger (prawdziwy bloger z pasji, zainteresowania i chęci dzielenia się nimi z innymi) jest szczery. Pisze w sposób w jaki myśli na dany temat. Blogi zawsze są cząstką naszej duszy, tylko od nas zależy w ilu procentach zostanie ukazana. Nie nazwałabym tego kreacją, raczej, jak napisałaś "uwypukleniem". Są blogerzy, którzy piszą o każdym wydarzeniu z życia, o tych dobrych jak i złych rzeczach, tworzą swoje pamiętnikarskie blogi, czując się anonimowo. Nie ujawniają do końca swojej tożsamości i oni są wolni (w znacznym stopniu) od takiej opini, w moim odczuciu. Oddziaływanie mediów jest zbyt duże, większość z nas, zapewne, boi się wścibiania nosa w nie swoje sprawy. I po to jest ta "kreacja". Jesteśmy ludźmi, a każdy z nas ma takie potrzeby. I w tej materii należy znaleźć złoty środek. A każdego z blogerów naprawdę w pełni można poznać rozmawiając z nim, nie jesteśmy zamknięci, uwielbiamy dialog i burzliwe dyskuje - przynajmniej większość z nas.

WG: A jakie cechy Twoim zdaniem posiada jeszcze 'większość z nas' blogerów?
M: Na pewno jesteśmy ludźmi z pasją, z chęcią dzielenia się myślą, tym co nas napędza do działania, motywuje, inspiruje lub co sami tworzymy. Lubimy wyrażać siebie na łamach naszych blogów. Wydaje mi się, również, że jesteśmy otwartą, chętną poznania, ciekawą świata społecznością. Każdy bloger jest inny, na swój sposób wyjątkowy, ale myślę, że większości z nas, te cechy dotyczą. 

WG: A skąd czerpiesz blogowe tematy? Jaki wpis jest najpopularniejszy na Twoim blogu, a jaki jest Twoim ulubionym?
M: Blogowe tematy czerpię zewsząd, z tego, co mnie otacza. Czasem jest to ciekawa książka, interesujący film czy łapiąca za serce muzyka. Są to również ludzie mnie otaczający. Lubię obserwować. Analizować. Lubię rozmawiać.
Najpopularniejszy post to post recenzencki, w dodatku jest to Bibliografia Utworów Adama Mickiewicza- tekst, który pierwotnie napisałam na zajęcia na uczelnię ;) Czy mam ulubiony post na blogu? Na pewno lubię post dotyczący mojej fotografii. To moja największa pasja i została bardzo miło przyjęta, co mnie ogromnie ucieszyło :)


WG: Dlaczego fotografia? Myślisz o tym, aby zająć się fotografią profesjonalnie?
M: Od dziecka kochałam tworzyć, jako mały szkrab, nie tak jak inne dziewczynki, chciałam być malarką. Marzenie to z czasem straciło na ważności ze względów praktycznych. Do fotografii zawsze mnie ciągnęło. Lubiłam na kliszy rejestrować wydarzenia, wspomnienia. Do czerwca tego roku, nie myślałam o fotografii w kategoriach zawodu, ale teraz po cichu liczę, że będę w przyszłości, mogła się z tego utrzymać i spełnić marzenie o własnym studio i zakładzie foto.

WG: Jesteś samoukiem jeśli chodzi o fotografię, czy raczej kształcisz się pod czyimś okiem?
M: Jeśli nie liczyć kilku zajęć z fotografii podczas nauki w szkole policealnej na Technika Organizacji Reklamy, to jestem całkowicie samoukiem. Co prawda uczę się rozmawiając z ludźmi, pasjonatami fotografii jak ja. Uczę się na własnych błędach i staram się poprawiać niedoskonałości, które gdzieś widzę.

WG: A planujesz zapisać się na jakiś kurs czy zajęcia fotografii, czy raczej skupisz się tylko na doskonaleniu siebie poprzez praktykę?
M: Raczej nie. Ewentualnie na warsztaty, które utrwalą we mnie wiedzę techniczną. Uważam, że fotografii, jako sztuki nie da się nauczyć, można jedynie ćwiczyć, zdobywać wiedzę techniczną... Powinna jednak odzwierciedlać nasze wnętrze, powinniśmy się przez nią wyrażać, jeśli jest naszą pasją.


WG: Jaką fotografią najbardziej jesteś zainteresowana plener, portrety, akty, czy jeszcze inne?
M: Kocham fotografię w jej całym ogromie. Najbardziej jednak interesują mnie fotografie przyrodnicze, makro i mikro oraz portrety, streety wszelkiego rodzaju, koncertowe zdjęcia. Lubię pokazywać piękno i emocje.

WG:  Czujesz się jak Wschodząca Gwiazda?
M: Nie czuję się gwiazdą i chyba nigdy się nią nie poczuję. Nie ten typ człowieka ;)


***
Przypominam, że każdy może wziąć udział w projekcie i poczuć się w roli "gwiazdy". Wystarczy poczytać o tym jak to działa i zapoznać się z regulaminem

Total comment

Author

Wschodzące G.

6   komentarze

Inspirujący i mądry wywiad - chętnie odwiedzę autorkę tego bloga.
Za to wielkie dzięki wschodzącym - można poznać wiele nowych, ciekawych blogów.
Dokładnie tak :) I dziękuję! :D
Ciężkie musiało być to pytanie o ilość przeczytanych książek :)
Oj, było ciężkie :D
Moniu, mimo iż trochę już o Tobie wiem (dzięki Twoim blogom), to za każdym razem uśmiecham się, kiedy czytam o Twoich pasjach, inspiracjach, zainteresowaniach, marzeniach :) Niech Ci się wszystkie spełnią:)
Dziękuję, kochana Margoo! :)

Wszystkie komentarze są na bieżąco moderowane.

Cancel Reply