Myślę, że dłuższy wstęp w tym przypadku będzie zbędny, bo Agnieszkę z bloga zyskabloguje.pl w całości odzwierciedlają dwa określenia: ambicja i rozwój.
Wschodzące Gwiazdy: Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
Agnieszka Zyśk: Nie wszyscy nowi czytelnicy o tym wiedzą, ale mój blog powstał
z zamiłowania do kosmetyków i chęci wyżycia się twórczo poprzez pisanie o tym
co lubię. Dopiero z czasem okazało się, że w temacie kosmetyków nie czuję się
najlepiej, zaczął mnie wciągać świat samorozwoju i dążenia do marzeń.
Zdecydowałam się podążyć za sercem i radykalnie zmienić tematykę. Co prawda
zmianę tę opłaciłam ogromnym spadkiem wyświetleń bloga, ale dopiero teraz
czuję, że to miejsce jest w pełni 'moje'.
WG: Jaki jest Twój stosunek do blogosfery?
AZ: Nie do końca wiem jak rozumieć pytanie, więc zacznę od wyjaśnienia czym dla mnie jest blogosfera: to ludzie, którzy mają ogromne pokłady kreatywności i tworzą z pasją swoje miejsce w sieci. To piękne, że mogę liczyć na pomoc ludzi z drugiego końca świata. I nie chodzi tylko o projekty online, blogerzy są otwarci na nowe znajomości, są gościnni, rozumieją pasję innych blogerów i są naprawdę niezwykli!
AZ: Nie do końca wiem jak rozumieć pytanie, więc zacznę od wyjaśnienia czym dla mnie jest blogosfera: to ludzie, którzy mają ogromne pokłady kreatywności i tworzą z pasją swoje miejsce w sieci. To piękne, że mogę liczyć na pomoc ludzi z drugiego końca świata. I nie chodzi tylko o projekty online, blogerzy są otwarci na nowe znajomości, są gościnni, rozumieją pasję innych blogerów i są naprawdę niezwykli!
WG: Jak określiłabyś swojego bloga? Do jakiej kategorii
należy go przypisać?
AZ: Mój blog trudno przypisać do jakiejkolwiek kategorii, ja nazywam go najczęściej lifestylem rozwojowym.
AZ: Mój blog trudno przypisać do jakiejkolwiek kategorii, ja nazywam go najczęściej lifestylem rozwojowym.
WG: Jaki masz stosunek do vlogów? Nie myślałaś o tym, żeby
uzupełnić swojego bloga swoimi filmami? A może Twoja siła jest w słowie
pisanym, nie mówionym?
AZ: Uwielbiam
vlogi. Kiedyś oglądałam je namiętnie, teraz wiecznie mam miesięczne zaległości
na bloglovin', więc zerkam tylko na vlogi Aliny z Design Your Life, bo
zamieszcza linki na blogu. Niewiele osób wie, ale 4 lata temu wrzuciłam dwa
vlogi na moje konto na YT, jednak bardzo przejmowałam się opinią innych i
usunęłam je dość szybko, bo bałam się, że ktoś znajomy to zobaczy. Dziś myślę
czasami o vlogowaniu i kiedyś z pewnością nagram vlog choć raz - żeby spróbować
czegoś nowego, jednak wcześniej muszę się zaopatrzyć w dobry sprzęt i popracować
nad umiejętnością wystąpień publicznych.
WG: Na swoim blogu piszesz, że uwielbiasz czytać książki.
Potrafiłabyś oszacować ile zdołałaś przeczytać już książek? Jakie powieści
lubisz najbardziej?
AZ: Przeczytałam
mnóstwo książek w swoim życiu. Wydaje mi się, że spokojnie ponad tysiąc. Jakoś
ponad rok temu założyłam konto na lubimyczytac.pl i
tam na półce 'przeczytane' mam 318 książek, ale jest to wynik z ostatnich 3-4
lat, a żyję dużo dłużej;)
A książki lubię przeróżne - romansidła, poradniki, książki dla dzieci (jestem pedagogiem), kryminały, fantasty (choć nie jest to mój ulubiony gatunek), a nawet książki naukowe i historyczne. Jak interesuje mnie dany temat przeczytam niemal wszystko:)
A książki lubię przeróżne - romansidła, poradniki, książki dla dzieci (jestem pedagogiem), kryminały, fantasty (choć nie jest to mój ulubiony gatunek), a nawet książki naukowe i historyczne. Jak interesuje mnie dany temat przeczytam niemal wszystko:)
WG: Skoro tematyka Twojego bloga
zmieniła się po pewnym czasie, to znaczy, że w pewien sposób dorastałaś i
poznawałaś swoje pasje. Już wiem, że interesowałaś się kosmetykami, że jesteś
miłośniczką czytania i że jesteś osobą lubiącą się rozwijać. Masz jeszcze
jakieś zainteresowania?
AZ: Cieszę się, że tak dużo da się wyczytać o mnie między
wierszami, to znaczy, że jestem coraz bliżej bycia w zgodzie ze sobą. Oprócz
powyższych kwestii uwielbiam też pisać, pisałam w gazetce szkolnej
"Gimster" w gimnazjum, obecnie pisze nie tylko bloga i artykuły do
"Zmiany", ale również własną książkę.
WG: Myślisz, że lepiej być
profesjonalistą w jednej dziedzinie czy mieć wiedzę z wielu dziedzin, ale z
każdej "po trochu"?
AZ: To dość trudne pytanie. Myślę, że fajnie znaleźć złoty
środek. Miło jest wiedzieć coś na każdy temat, ale każdy z nas powinien znaleźć
strefę, gdzie będzie ekspertem. Jeśli miałabym wybierać albo-albo, na pewno
wybrałabym bycie ekspertem. Odkrycie 'swojej' dziedziny jest dość trudne, ja
sama nadal do końca nie wiem w czym chce być najlepsza.
WG: Te dwa vlogi, o których
wspomniałaś, obejmowały temat kosmetyków i urody? Usunęłaś te filmy również z
komputera, czy trzymasz je "na pamiątkę" albo po to, żeby wrócić
czasem pamięcią do tamtego czasu?
AZ: Jeden dotyczył urody, a tematyki drugiego niestety nie
pamiętam. Miałam jakiś czas temu awarię komputera i straciłam wszystkie pliki,
a z przyjemnością obejrzałabym siebie z tamtego czasu.
WG: Zainteresowałaś mnie swoim
zawodem. Dlaczego akurat pedagog? Aktualnie jesteś aktywna w tym zawodzie czy zajmujesz
się czymś zupełnie innym?
AZ: Aktualnie zaczęłam studia drugiego stopnia w trybie
stacjonarnym, więc nie jestem aktywna zawodowo. Jakiś czas pracowałam jako
niania, ale to chyba się nie liczy;). Wybór takich, a nie innych studiów
pojawił się w mojej głowie przez przypadek, a później zupełnie świadomie
zrezygnowałam z moich ówczesnych marzeń o studiowaniu biologii (mimo, iż
dostałam się na te studia i nie było żadnych przeciwwskazań żebym je podjęła),
co może wydawać się irracjonalne. Mimo to, o dziwo wybór ten okazał się
strzałem w dziesiątkę. Nie raz słyszałam od wykładowców: "Pani jest
idealna do pracy z dziećmi", praktyki w szkole i przedszkolu sprawiały, że
po powrocie do domu myślałam: "tak, mogę to robić przez resztę
życia". Myślę, że w dużej mierze jest to zasługą tego, ze nie do końca
pozbyłam się dziecka ze swojego wnętrza.
WG:
Opieka nad dziećmi to wielka odpowiedzialność. Przydarzył Ci się kiedyś jakiś
nieprzyjemny wypadek podczas "niańczenia"? Nie boisz się, że będziesz
miała nieprzyjemności związane z opieką dzieci? Wiemy, że bywają różni rodzice
:P
AZ: To prawda, jest to wielka odpowiedzialność, ale chyba
jeszcze większa próba cierpliwości, bo dzieci bywają naprawdę nieznośne:) Na
szczęście moje dzieciaczki nie miały groźnych wypadków i mam nadzieję, że nie
będą miały. Jeśli chodzi o rodziców to oczywiście są oni często gorsi niż
dzieci, ale nie powodują we mnie strachu. Myślę, że z rodzicami da się
porozumieć, bo łączy nas wspólny cel: dobro ich dziecka. Liczy się dla mnie
przede wszystkim to, aby nie zabić w dzieciach kreatywności, radości i aby
pielęgnować w nich poczucie własnej wartości i indywidualność, bo tego brakuje
w obecnym systemie edukacji.
WG: I dobrnęliśmy do końca: czujesz
się jak Wschodząca Gwiazda? (tu pełna dowolność na zrozumienie pytania)
AZ: W żadnym wypadku. Choć mój ostatni projekt wywołał
niemałe zainteresowanie moją osobą, moim blogiem i spowodował lawinę
pozytywnych maili. Jestem dla czytelników, chcę ich inspirować i nie mam
zamiaru gwiazdorzyć:) Mimo to, kiedyś chciałabym się stać jasną gwiazdką
blogosfery, która pozytywnie napędzi ludzi do dostrzegania szczęścia, do pracy
nad sobą i realizacji celów. Wierzę, że kiedyś nią będę, ale potrzebuję jeszcze
mnóstwo czasu;)
WG: Jednak 11. pytanie nie będzie ostatnim :P
Mogłabyś przedstawić kulisy powstawania projektu w którym bierzesz udział? Skąd taki pomysł, od kogo wyszła inicjatywa i według jakich kryteriów wybieraliście współtwórców? Kiedy zaczynaliście i ile czasu potrzebowaliście na to, aby wyszedł pierwszy numer?
AZ: Pomysł był mój, więc inicjatywa wyszła ode mnie. Przyszło mi to do głowy pewnego dnia i nie chciało z niej wyjść;). Poradziłam się Ani z blogu Aniamaluje.com, czy jej zdaniem ma to sens. Była na tak. Jednak w tym czasie byłyśmy obie przed licencjatem, więc projekt został porzucony na jakiś czas.
Mogłabyś przedstawić kulisy powstawania projektu w którym bierzesz udział? Skąd taki pomysł, od kogo wyszła inicjatywa i według jakich kryteriów wybieraliście współtwórców? Kiedy zaczynaliście i ile czasu potrzebowaliście na to, aby wyszedł pierwszy numer?
AZ: Pomysł był mój, więc inicjatywa wyszła ode mnie. Przyszło mi to do głowy pewnego dnia i nie chciało z niej wyjść;). Poradziłam się Ani z blogu Aniamaluje.com, czy jej zdaniem ma to sens. Była na tak. Jednak w tym czasie byłyśmy obie przed licencjatem, więc projekt został porzucony na jakiś czas.
Po zdanym egzaminie potrzebowałam ponad miesiąca żeby
powiedzieć sobie, że zacznę dziś. Wtedy wybrałam moich ulubionych blogerów,
których czytałam na bieżąco i rozesłałam im ogólny zarys projektu, z pytaniem
czy wezmą udział. Większość osób, niemal w ciemno, zgodziła się.
Zaczęła się burza mózgów, rzucaliśmy pomysły, wspieraliśmy
się wiedzą, często błądząc. Niejednokrotnie musiałam zarywać noce żeby coś
dopiąć na ostatni guzik, bo jestem kompletnie niedoświadczona - to mój pierwszy
tego typu projekt. Około dwa miesiące pracowaliśmy na pierwszy numer - może
wydawać się to długo, ale sprawy urzędowe, strona i ogólny pomysł na pismo - to
było dopiero do zrobienia. Praca nad naszym e-magazynem, pochłonęła mi mnóstwo
czasu i jest to temat tak obszerny, że nadaje się na osobny post, a nie chcę
nikogo zanudzać długimi historiami:) Jednak wiem, że bez mojej cudownej ekipy,
nie dałabym rady, dlatego przy takich projektach zadbajcie o to, by otaczać się
zaangażowanymi i kompetentnymi ludźmi :)
***
Macie jeszcze jakieś pytania do Agnieszki?
Przypominam, że każdy może wziąć udział w projekcie i poczuć się w roli "gwiazdy". Wystarczy poczytać o tym jak to działa i zapoznać się z regulaminem.